Jan Kazimierz Król urodził się 13 grudnia 1853 r. w Częstochowie, był synem Franciszka i Władysławy z Biegańskich. Uczęszczał do gimnazjum filologicznego najpierw w rodzinnym mieście (późniejsze Gimnazjum im. H. Sienkiewicza), następnie w Piotrkowie. W 1872 r. rozpoczął studia na Wydziale Historyczno-Filozoficznym Uniwersytetu Warszawskiego (sekcja historyczna). Pracę kandydacką pisał pod kierunkiem prof. Adolfa Pawińskiego, który też wywarł na niego największy wpływ. Po ukończeniu studiów w 1876 r. pracował jako nauczyciel, początkowo w prywatnych polskich szkołach średnich, od 1880 do 1886 r. w rządowej szkole realnej w Warszawie, nadzorowanej przez kuratora A. Apuchtina. W latach 1885–1892 wykładał w Seminarium Duchownym. Aresztowany w kwietniu 1891 r. w związku z działalnością w „Lidze” i „Zecie”, został zwolniony z braku dowodów winy. Przypuszczalnie w związku z tym aresztowaniem pozbawiono go w 1893 r. prawa nauczania w szkołach publicznych. Udzielał wówczas lekcji prywatnych, wygłaszał prelekcje w szkółkach niedzielnych, tłumaczył prace z języków obcych, działał w Komisji Katalogowej Wydziału Czytelni Warszawskiego Towarzystwa Dobroczynności. Prawo nauczania odzyskał w 1905 r., uczył w szkołach średnich, głównie w prywatnym Gimnazjum im. gen. Pawła Chrzanowskiego. Miał piękny głos, którym elektryzował swoich uczniów, kiedy czytał na głos ulubione lektury.
„Ci, co go słyszeli czytającego, utrwalili w sobie na całe życie przekonanie o doniosłym znaczeniu żywego słowa jako środka interpretacji”.
W latach 1915–1916 był podinspektorem sekcji szkolnictwa elementarnego wydziału oświaty oraz kuratorem I Gimnazjum Żeńskiego, w wolnej Polsce został naczelnikiem wydziału w Departamencie Naukowo-Szkolnym Ministerstwa Spraw Wojskowych (1919-1921). W latach 1913, 1920–1921, 1924–1925, 1927–1928 był wiceprezesem Warszawskiej Kasy Przezorności i Pomocy dla Literatów i Dziennikarzy, wiceprzewodniczącym Towarzystwa Poprawności Języka Polskiego* oraz członkiem honorowym Towarzystwa Nauczycieli Szkół Średnich i Wyższych. W 1924 r. został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski*. Artykuły i recenzje jego autorstwa ukazywały się m.in. w „Ateneum”, „Kurierze Codziennym”, „Przyjacielu Dzieci”, „Kurierze Warszawskim” i „Tygodniku Ilustrowanym”. Pisane w czasie okupacji pamiętniki spłonęły w powstaniu warszawskim.
17 (29) kwietnia 1877 r. w kościele św. Aleksandra w Warszawie wziął ślub z Idalią Zofią Mrozowską (1859–1920)*. Mieli troje dzieci: dwóch synów Tadeusza (1878–1882) i Władysława (1883–1907) oraz córkę Helenę (1890–1962). Córka została żoną Bolesława Oczechowskiego. Na informacje pisemne i ustne córki Oczechowskich Ireny (1920–1994) powołują się autorzy biogramu K. Króla w Polskim słowniku biograficznym. K. Król zmarł w Warszawie w wieku 90 lat, 25 stycznia 1944 r. Pochowany jest na Starych Powązkach (kw. 240, I/25).
Głównym obszarem działalności Króla była dydaktyka. Z nią powiązane są wszystkie inne: począwszy od działalności redaktorsko-wydawniczej po działalność społeczną.
Pierwszą opublikowaną książką przeznaczoną dla szkoły był wydany w 1884 r. przy pomocy Kasy im. Mianowskiego Słownik naukowy rosyjsko-polski dla uczniów i uczennic, zawierający na końcu: Spis niektórych imion osób, tudzież nazw geograficznych i historycznych*. Podając przykłady użycia wyrazów, autor starał się uczulić uczniów np. na różnice w zakresie rządu czasownika czy inne funkcje znaczeniowe przyimków w języku rosyjskim i w polskim, tym samym uchronić ich język przed rusycyzmami. Stosował też kwalifikatory społeczno-środowiskowe i stylistyczne. W 1898 r. wspólnie z Janem Nitowskim wydaje Podręcznik do nauki historii literatury polskiej (rozszerzona wersja ukazała się w 1900 r., wyd. II i III pod zmienionym tytułem: Historia literatury polskiej), w opinii Wacława Borowego książka była w latach 1898–1907 na terenie zaboru rosyjskiego „przewodnikiem głównym, jeśli nie jedynym” po literaturze polskiej*. Korzystano z niej też w Galicji. Król opracował „okres jezuicki” (2. połowa XVII w. i epoka saska), czasy stanisławowskie i prozę XIX w., „rozpatrywał zjawiska literackie na szeroko ujętym tle historyczno-kulturalnym, dał wyraziste charakterystyki poszczególnych okresów dziejowych, dał bardzo wielką liczbę pisarzy. Książka ta stanowiła najtrwalsze osiągnięcie pedagogiczne Króla”*. Dopełnienie tego podręcznika stanowiły opracowane w serii Gebethnerowskiej „Wybór Pisarzów Polskich dla Domu i Szkoły” dzieła Ignacego Krasickiego (Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki, Myszeis, Pan Podstoli) i Mohort Wincentego Pola oraz wydane w cyklu „Książki dla Wszystkich” przeróbki arcydzieł literatury światowej (Cyd, Eneida czy Frytjof. Opowieść z podań skandynawskich).
Wspólnie z Antonim Krasnowolskim opracowali popularny, mający 11 wydań, podręcznik języka polskiego dla Niemców (seria „Methode Toussaint-Langenscheidt”).
Od 1895 r. Król aktywnie uczestniczył w pracach Koła Oświatowego pisarza ludowego i popularyzatora przyrodoznawstwa Mieczysława Brzezińskiego i jego Księgarni Polskiej. W Wydawnictwie im. Brzezińskiego wydał kilka popularnych książeczek: Krzyżacy w Polsce, Jan Paweł Woronicz, Tatarzy a Polska, Gruzja. Od 1915 do 1931 r. był redaktorem wydawnictw Księgarni Polskiej (w 1920 r. wydawnictwo zostało przekazane Polskiej Macierzy Szkolnej). Opracował i wydał w latach 1919-1924 Katalog z objaśnieniami wydawnictw Księgarni Polskiej w Warszawie (nr 1, 2 i 3), będący swoistym przewodnikiem dla interesujących się piśmiennictwem popularnym. Katalog obejmował ponad 340 książek*, dawał informacje co do ich treści, objętości i przystępności.
Książki nasze – pisał – na ogół biorąc zalecamy do czytania i rozpowszechniania: rzecz to naturalna nie tylko z samego stanowiska kupieckiego, lecz i z założenia ideowego, jakie przyświeca naszemu wydawnictwu. Zgodnie z przyjętą w niem zasadą, każda wydana przez nas książka przechodziła przed wydrukowaniem przez ogień oceny rzeczowej.
W latach 1910–1915, po Brzezińskim, był wydawcą tygodnika „Zorza” (do 1913 r. jego redaktorem).
Pierwsze prace, które tłumaczył Król, były dziełami o tematyce podróżniczej i historycznej, adresowanymi do dzieci i młodzieży*. Dzieła tłumaczone później zapoznawały z dorobkiem zachodnioeuropejskiej myśli pedagogicznej i psychologicznej, były przeznaczone dla nauczycieli. W 1902 r. ukazuje się Logika dziecka i jej kształcenie Fryderyka Queyrata (wspólnie z Izą Moszczeńską), rok później Znaczenie studiów nad dziećmi Granville’a Stanleya Halla i Wiek dziecięcy Fryderyka Tracy'ego, w 1904 r. – Wiek młodzieńczy Ellswortha G. Lancastera (razem z Anną Grudzińską) oraz Życie dzieci Pauliny Lombroso. Były to tłumaczenia z języków: angielskiego, francuskiego, niemieckiego i włoskiego. Stanowiły one dodatek specjalny do „Przeglądu Pedagogicznego”, wydawane były przy wsparciu Kasy im. Mianowskiego. Doświadczenie pedagogiczne Króla ceniono wysoko, w latach 1900–1910 był członkiem Komitetu Redakcyjnego „Encyklopedii Wychowawczej”, w latach 1906 i 1908–1910 (z ramienia Stowarzyszenia Nauczycielstwa Polskiego) „Szkoły Polskiej” i „Wychowania w Domu i Szkole”, od 1900 do 1905 r. redaktorem „Przeglądu Pedagogicznego”.
W związku z obchodami jubileuszu 50-lecia założenia pensji żeńskiej przez Jadwigę Sikorską Król wspólnie z I. Moszczeńską (absolwentką szkoły) zredagowali książkę poświęconą szkole i jej przełożonej. Król opracował życiorys Jubilatki, a także opisał dzieje szkoły na tle rozwoju szkolnictwa prywatnego w zaborze rosyjskim. Historii szkolnictwa dotyczy też obszerniejszy szkic: Z dziejów ofiarności na cele naukowe na obszarze Królestwa Kongresowego od r. 1800 do dni naszych, opublikowany w „Nauce Polskiej” (t. VI, 1927).
Pierwszym dziełem leksykograficznym Króla – inspirowanym potrzebami pedagogicznymi – był wspomniany słownik dwujęzyczny. Od 1908 r. bierze udział w pracach nad Słownikiem warszawskim. Wcześniej, w numerze sierpniowym „Książki” z 1907 r. opublikował – po ukazaniu się połowy dzieła – recenzję tego słownika. Pisze w niej o wartości naukowej dzieła (powołując się na opinie wybitnych językoznawców), o twórcach słownika i potrzebie finansowego wsparcia dla tego przedsięwzięcia*.
Nazwisko Kazimierza Króla pojawia się na stronach tytułowych tomów: V (1912) i VI (1915): „Słownik języka polskiego Jana Karłowicza, Adama Kryńskiego i Władysława Niedźwiedzkiego ułożony przez Władysława Niedźwiedzkiego z udziałem Kazimierza Króla”*. Kryński doceniał profesjonalizm i umiejętności Króla. W listach do Samuela Dicksteina (matematyka, specjalisty od słownictwa matematycznego) pisał:
Przeciwko osobie p. Króla, jako 3go współredaktora, nie mam nic: jego uwagi, w korektach czynione, były zawsze prawie słuszne i wychodziły na dobro Słownikowi. Ale zachodzi trudność z drem Peszkiem… Jakże więc z drem teraz zrobić? Czy on niemógłby być tym trzecim redaktorem, a p. Król (któremu, powtarzam, nic jako współpracownikowi zarzucić nie mogę) tym, czym dotąd (list z 19 maja 1908 r.). Dr Peszke i Król prowadziliby słownik porządniej, bez tej fuszerki, z jaką on N-ki, przy swoim przygotowaniu naukowym często wpada i ratunku ze strony kompetentniejszej koniecznie potrzebuje (list z 10 czerwca 1908 r.).
„Jak długo Józef Peszke pełnił funkcję redaktora Słownika warszawskiego, trudno ustalić. (Zmarł w roku 1916, w trakcie powstawania tomu VI). Prawdopodobnie w wyniku mediacji, czy też mimo mediacji, osób z Kasy im. Mianowskiego, redaktorem ponownie został Niedźwiedzki, który z „okresową” pomocą Kazimierza Króla doprowadził dzieło do końca"*.
Król zajmował się zasobami rękopiśmiennymi, opracowywał wyciągi z autorów, też – na co wskazuje jego list do Dicksteina z 1910 r. – zlecał zadania*.
Na łamach „Poradnika” debiutował Król uwagami o objaśnieniach językowych do tomu siódmego wydania jubileuszowego dzieł Słowackiego*. Kilkanaście lat później wystosował, w poczuciu troski o język prasy codziennej, List otwarty do redaktora. Z jednej strony – pisał – ogół prasy życzliwie odnosił się do „Poradnika”, wykazywał zainteresowanie sprawami językowymi, z drugiej zaś nie stosował się zupełnie do wskazówek poprawnościowych. Rozdźwięk istniejący pomiędzy zaleceniami a praktyką dziennikarską wskazuje na bezcelowość poczynań redaktora „Poradnika”, prowokacyjnie autor listu radził, by zaprzestać wydawania czasopisma. Dla setek tysięcy osób ukazujące się w setkach tysięcy egzemplarzy dzienniki stanowią „jedyną strawę umysłową”. Pisane złą polszczyzną, najczęściej czytane działy kroniki bieżącej i telegramów politycznych stają się „rozsadnikami skażenia”, otwierają „wrota zanikowi polszczyzny i najściu »międzynarodówki językowej«”. Z autorytetem języka gazet przegrywa nawet nauczyciel. Przyczyny tego stanu rzeczy upatruje Król w niedbalstwie połączonym z nieuctwem, powierzaniu redakcji i tłumaczeń – ze względów ekonomicznych – ludziom młodym, bez doświadczenia redakcyjnego. Za przykład kraju, który w zakresie ochrony języka ojczystego mógłby być dla Polski przykładem, stawia Francję*. Pojedyncze teksty autorstwa Króla ukazały się w „Poradniku” w 1927 i 1929 r., w latach 1930–1932 opublikował ich – 26; przeważają wśród nich artykuły o usterkach językowo-stylistycznych wydawanych ówcześnie książek, a w szczególności tłumaczeń. Poza językiem prasy i beletrystyki interesował się Król językiem urzędowym. Błędy językowe w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej i Dzienniku Urzędowym Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego zebrał w książeczce Wskazówki językowe do tekstu wydawnictw urzędowych (1928). Błędy, jak wynika z opublikowanej w „Poradniku” recenzji, „są słuszne i należycie objaśnione; albo już ogólnie używane”, np. eksterni z ukończoną szkołą, postępy sklasyfikowane, szkodę przynosić, pensjonować*. W książeczce na pierwszym miejscu spośród wydawnictw poprawnościowych wymienia właśnie „Poradnik”:
W Krakowie do lat 27 (z przerwą 4-letnią) profesor Roman Zawiliński z godną uznania wytrwałością i poświęceniem wydawał do zeszłego roku specjalny Poradnik Językowy (rocznie 10 zeszytów). „Poradnik” drukował i artykuły teoretyczne, przede wszystkim jednak wskazówki praktyczne z zakresu czystości i poprawności mowy, uwagi i roztrząsania, często dopiero na podstawie wymiany zdań i utarczek naukowych.
W artykułach podejmujących kwestie szczegółowe pisał m. in. o niepoprawnych formach czasu teraźniejszego czasowników: poszukać (poszukiwują zamiast poszukują), rozpatrzyć (rozpatrywuje zamiast rozpatruje) czy ostrzelać (ostrzeliwują zamiast ostrzeliwają)*, o wyrazach nadużywanych (modnych) (czołowy, lub, poprzez)*, o poprawności połączenia troje dziewcząt wobec trzy dziewczęta*. Nie zawsze jego rozstrzygnięcia były zgodne z odczuciami czytelników „Poradnika”: „Na str. 42-giej w roczniku Poradnika* p. K. Król potępia zwrot »gdyby panu coś się stało«. Jaki w tem błąd?”*.
Król został pierwszym – po przeniesieniu czasopisma z Krakowa do Warszawy – redaktorem „Poradnika Językowego”. Czy jakikolwiek wpływ na tę nominację miała długoletnia przyjaźń z Zawilińskim*, pozostanie zagadką. O tym, że Król angażował się w ratowanie czasopisma, świadczy jego obecność na spotkaniu, które odbyło się 27 października 1929 r. u profesora A.A. Kryńskiego, w celu założenia Koła lub Towarzystwa Przyjaciół „Poradnika Językowego” (ostatecznie zarejestrowanego pod nazwą Towarzystwo Poprawności Języka Polskiego)*.
W pierwszym numerze z 1932 r., otwierającym okres warszawski „Poradnika Językowego”, w deklaracji programowej podkreślono, że podobnie jak w latach poprzednich podstawowym celem pisma jest czuwanie nad poprawnością językową:
„Poradnik” nadal stać będzie na straży czystości i poprawności języka. Zwalczać będziemy jawne błędy i niedbalstwo, prowadzące do jego skażenia i ubożenia, – poddawać będziemy bezstronnej ocenie zjawiska językowe, mając na względzie dobro języka nam wspólnego jako zarazem bodźca i kierowniczego wędzidła kultury jednostek i zbiorowisk, – tępić będziemy natrętne barbaryzmy, piętna duchowego niewolnictwa, mając jednocześnie oczy otwarte na działanie żywych, twórczych pierwiastków językowego rozwoju.
Król swoją funkcję sprawował krótko, od stycznia do października 1932 r., ostatnim zeszytem przez niego zredagowanym był z. 8. Wyjaśnienie w sprawie rezygnacji opublikowano w pierwszym numerze „Poradnika” z 1933 r.:
Dotychczasowy Redaktor Poradnika Językowego, prof. Kazimierz Król, pochłonięty gromadzeniem i przygotowywaniem do druku materiałów do uzupełniającego tomu Słownika Warszawskiego, zmuszony był wycofać się z czynnej pracy redakcyjnej. Redakcja Poradnika Językowego składa byłemu Redaktorowi wyrazy szczerego żalu z powodu Jego ustąpienia i serdecznej wdzięczności za Jego wnikliwą i doświadczoną pracę oraz żywi nadzieję, że z pracy tej, choć w innej formie i zmienionym zakresie, Poradnik będzie mógł i nadal korzystać.
Jako redaktor „Poradnika Językowego” Król został odznaczony srebrnym wawrzynem Polskiej Akademii Literatury.
Wymowny jest fakt, że po rezygnacji z funkcji redaktora naczelnego Król nie opublikował w „Poradniku” żadnego tekstu. Jego odejście z perspektywy historycznej ma wymiar symboliczny: oznacza koniec okresu, w którym pismo było tworzone przez wielkich pasjonatów i miłośników języka we współpracy z czytelnikami, z udziałem językoznawców. W następnym okresie o profilu czasopisma decydują językoznawcy: dzięki staraniom nowego redaktora, profesora Witolda Doroszewskiego, i nowej redakcji „Poradnik” z czasopisma popularnonaukowego przekształcił się w czasopismo naukowe.
Autor: Wanda Decyk-Zięba